Co mamy robić? Czy in vitro wchodzi w grę?

Od 10 miesięcy staram się o drugie dziecko (córka 9 lat) - bezskutecznie. Owulacja występowała i nie występowała. Miałam 3 cykle podawany clo i pregnyl. 2 razy pękły pęcherzyki (hormony w normie AMH 3,5- tsh-1 przy antyTpo 250 choroba Hashimoto, ale leczona i pod kontrolą). I w końcu badanie nasienia męża tragiczne. Chyba znaleźliśmy przyczynę.: morfologia 0% prawidłowych ponad 95% uszkodzona główka, 5,35 mln w ml, ruch A B ok. 30% 48 % żywych. Jednym słowem zespół OAT w podpisie. Mam 33 lata, mąż 34, jestem załamana. Co mamy robić? Czy in vitro wchodzi w grę? Dodam, że ICSI budzi we mnie przerażenie ze względu na raporty, które czytałam w necie (duża ilość wad wrodzonych). Rozumiem, że na IUI nie mam szans? Czy mogę się starać o refundowane in vitro?

To dobry moment na udanie się do placówki zajmującej się leczeniem niepłodności, w której w oparciu o wywiad, który zostanie z Państwem przeprowadzony oraz aktualne wyniki badań, zostanie zaproponowany Państwu plan dalszej diagnostyki i terapii.

W kwestii parametrów nasienia, które może zostać użyte do inseminacji, rekomendacje Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu są następujące: „Zaleca się, aby zakwalifikować parę do inseminacji domacicznej liczba plemników o ruchu prawidłowym (ruch progresywny A+B) powinna być większa od 1 mln po przygotowaniu nasienia. Jeśli liczba plemników o ruchu prawidłowym jest mniejsza niż 1 mln odsetek ciąż wynosi poniżej 1% na cykl. Można również za graniczną wartość kwalifikującą do IUI przyjąć 5 mln/ml wszystkich ruchomych plemników. Zastosowanie samej oceny morfologii nasienia w przypadku kwalifikacji inseminacji domacicznej budzi kontrowersje. Szereg badań wskazuje na fakt, żemorfologia nasieniasama w sobie nie koreluje z szansą na ciąże również w przypadku inseminacji. Wartością graniczną jest tu 4% prawidłowych plemników wg kryteriów Krugera.”

(źródło:http://rozrodczosc.pl/ptmr/index.php?page=inseminacja-domaciczna-id)

Kryteria kwalifikacji / dyskwalifikacji do programu refundacyjnego można znaleźć na stronie: http://invitro.gov.pl/ktomoze

Różne źródła podają nieco większą częstotliwość wad wrodzonych u dzieci poczętych w warunkachin vitrow porównaniu z grupą kontrolną, czyli dziećmi poczętymi naturalnie. Oficjalne dane ESHRE (Europejskiego Towarzystwa Rozrodczości Człowieka i Embriologii) zawarte w dokumencie "ESHRE position statement. By SQUART, 07 April 2009 'Birth defects inIVFchildren'" stwierdzają, że ryzyko wystąpienia wad urodzonych dzieci w ogólnej populacji wynosi ok. 3%. W populacji osób leczących niepłodność zwiększa się do ok. 4,2 - 4,5% i jest takie samo dla dzieci urodzonych poIVFiICSI, jak też urodzonych po spontanicznym zajściu w ciążę, ale po długim okresie leczenia lub oczekiwania. W związku z tym ten niewielki wzrost występowania wad u dzieci należy wiązać z niepłodnością, a nie ze sposobami jej leczenia, w tym z zabiegamiin vitro. Powyższe dane liczbowe nie dotyczą bardzo rzadko występujących chorób o podłożu tzw. epigenetycznym, związanym z zaburzeniami metylacji DNA. Należą do nich między innymi zespół Beckwitz - Wiedemanna i zespół Angelmana, a także inne również bardzo rzadko występujące zespoły objawów. Częstość występowania zespołu Beckwitz - Wiedemanna w ogólnej populacji wynosi 1 : 15000 urodzeń, a Angelmana 1 : 10000 - 1 : 40000.Z powodu niezwykle rzadkiego występowania tych chorób oraz małej populacji dzieci urodzonychpoIVFw jednym kraju, bardzo trudno jest stwierdzić rzeczywisty wzrost ryzyka, a pojedyncze doniesienia o takim wzroście są oparte na skomplikowanych statystycznych obliczeniach, w których łatwo o mylną interpretację danych.I tak pojawiły się doniesienia, że ryzyko wystąpienia u dziecka syndromu Beckwith - Wiedemannai syndromu Angelmana jest wyższe u dzieci poczętych metodamiin vitroniż u dzieci poczętych w sposób naturalny. Te doniesienia nie zostały potwierdzone przez duńskiego badacza, który badał 6 052 dzieci poIVFi 442 349 dzieci naturalnie poczętych jako grupę kontrolną (Lidegaarda et al.Imprinting diseases andIVF. Danish NationalIVFcohort study.Hum Reprod.2005;20:950-4).Z kolei niemiecki badacz stwierdził, że wzrost taki jest również obecny u niepłodnych, którzy zaszli samoistnie w ciążę po min. dwóchlatach wcześniejszych starań (Ludwig et al. J.Med.Genet 2005;42:289-91).Jednakże badania nad naturą i patogenezą tych chorób sąutrudnione, ponieważ wciąż są to bardzo rzadko występujące schorzenia. Niektórzy badacze sugerują (HisatoKobayashi “DNA methylation errors at imprinted loci after assisted conception originate in the parental sperm”European Journal of Human Genetics(2009) 17, 1582–1591; doi:10.1038/ejhg.2009.68; published online 27 May 2009),że zwiększona częstość występowania schorzeń epigenetycznych, takich jak zespół Beckwith - Wiedemana, towarzysząca technikomART, może mieć źródło w błędach odziedziczonych po ojcu i że nieprawidłowości metylacji DNA leżące u podłoża tych schorzeń mogą mieć związek z męską niepłodnością i są po prostu dziedziczone przez potomstwo poczęte metodąICSI. Dla rzetelnego oszacowania współczynnika ryzyka wystąpienia obu zespołówu dzieci poczętych metodami zapłodnienia pozaustrojowego, konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych, bardzo szeroko zakrojonych międzynarodowych badań.


Embriolog nOvum

Powrót do forum