Czy jakaś klinika by się podjęła podać nasienie męża bez PGD skoro my, tak byśmy zadecydowali, znając rokowania?

Mam za sobą podejście ICSI komercyjne z powodów niedrożnych jajowodów oraz endometriozy, dwa dni przed podaniem zarodków doszło info o złym kariotypie męża (translokacja robertsonowska 45XY der 13;14 (10;10), rozmowa z genetykiem, szybkie podjecie, zgoda na nasieniedawcy. Doszło do zapłodnienia 2 zarodków, w 7tyg. zatrzymanie tętna i poronienie przez łyżeczkowanie. Crio- 2 zarodki odmrożone jeden nie przeżył, drugi w/g się nie przyjął.Czy gdybym się dostała na refundowane in vitro, wiedząc jakie są konsekwencje tejże wady genetycznej (rozmowy z genetykami), moglibyśmy zaryzykować z nasieniem męża bez badań PGD na zarodkach? Fragmentacja dna plemników męża wynosi 16, VDRL ujemny, przeciwciała anty HCV ujemny, antygen HBs ujemny, detekcja 33 mutacji w genie CETR nie stwierdzono, detekcja w delecji AZF nie stwierdzono. U mnie wszystko w porządku w hormonach, infekcjach i przeciwciałach. A i czy jakaś klinika by się podjęła podać nasienie męża bez PGD skoro my, tak byśmy zadecydowali, znając rokowania? W rodzinie męża 3 pokolenia nie miały problemów z rodzicielstwem.

Decyzja o skorzystaniu lub nie z banku nasienia jest Państwa autonomicznym wyborem, w który nikt nie może ingerować i niczego Państwu narzucać (dotyczy to także kwestii PGD), musicie być jednak Państwo w pełni świadomi konsekwencji użycia do zapłodnienia komórek jajowych nasienia Pani małżonka przedstawionych przez genetyka w trakcie konsultacji z nim i być przekonani o słuszności swojego postępowania.

Embriolog nOvum

Powrót do forum