Czy jest sens podchodzić do 3 próby bez laparoskopii?

Jestem po 2 nieudanych ICSI. Podczas drugiego podejścia, komórki były bardzo złej jakości, większość z nich rozpadła się i tylko jedna nadawała się do zapłodnienia. Zmieniłam realizatora i podczas konsultacji okazało się, że endometrioza wróciła i jest umiejscowiona na jajniku. W związku z tym mam pytanie czy endometrioza miała wpływ na jakość tych komórek i czy jest sens podchodzić do 3 próby bez laparoskopii? Obecny lekarz jest przeciwny operacjom, ponieważ już kilka przeszłam w swoim życiu. Zastanawiam się czy warto jednak podejść do laparoskopii czy zaufać lekarzowi i nic w tej kwestii nie robić i podejść do 3 stymulacji?

Ogniska endometriozy zlokalizowane na jajnikach upośledzają ich funkcję i niszczą strukturę tego narządu. Zmiany na jajnikach mogą hamować owulację i prowadzą do niszczenia ich kory, czyli miejsca, gdzie zlokalizowane są pierwotne pęcherzyki zawierające komórki jajowe.Endometrioza wpływa także na jakość komórek jajowych, w wyniku czego z większą częstotliwością może dochodzić do niepowodzeń zapłodnienia, zahamowania rozwoju uzyskanych zarodków, poronień. Ogólnie przy endometriozie, jeśli usunie się jej ogniska podczas laparoskopii, obserwuje się nieco większą ilość uzyskanych ciąż. Jednak usuwanie torbieli endometriodalnych przed zabiegiem in vitro zaleca się wówczas, gdy mają powyżej 3 cm średnicy oraz są mechaniczną przeszkodą, np. podczas punkcji jajnika w celu pobrania komórek jajowych. Nie opisywano lepszej jakości komórek jajowych i wyników in vitro po takim zabiegu. Trzeba również pamiętać, że choroba podstawowa (endometrioza) mogła spowodować u Pani ograniczenie rezerwy jajnikowej, a laparoskopia z usunięciem torbieli może ten stan tylko pogłębić. Ostateczną decyzję jednak może Pani podjąć tylko po konsultacji z Pani lekarzem, który najlepiej zna sytuację zdrowotną.

Embriolog nOvum

Powrót do forum