Czy nie mamy szansy na własne dziecko z procedury in vitro?

Przeszliśmy z mężem 3 pełne stymulacje. 2 pierwsze w innej klinice - protokół długi (4 zarodki za każdym razem, 2 podane w 3 dobie, 2 nie dotrwały do blastocysty, brak ciąży, zarodki określane jako słabo rokujące), następna w Państwa klinice - protokół MILD (pobrano 20 komórek, 17 dojrzałych zapłodniło się. Wg informacji laboratorium rozwijały się wszystkie do 3 doby - kl. AA,A/B - w dniu podania, w 5 dobie były już: 1 zarodek 4BB oraz wczesne blastocysty 1 i 2 (po rozmrożeniu 3BB i 3BC). Do 7 doby do zamrożenia zakwalifikowały się jeszcze 2 zarodki, które się rozwijały z opóźnieniem (po rozmrożeniu 4 i 3 BB). W 5 dobie podano 1 zarodek, brak ciąży. Następnie 2 criotransfery na cyku naturalnym, zarodki: 1 - 4BB i 3BB, 2 - 3BB i 3BC. Scratching w ostatnim crio. Ja mam stwierdzone PCO, AMH 11,4. Hormony ok, histeroskopia ok. W czasie stymulacji 2 krotnie Estradiol ok. 10000,w Novum 18600. Mąż ma obniżone parametry: 3,9 - 7 mln/ml, 1% prawidłowych plemników, hormony ok, CFTR, AZF ok, kariotypy oboje ok. W związku z tym, że żadna z prób nie skończyła się ciążą mam pytanie: czy brak ciąży w tylu próbach nie skłania do stwierdzenia, że nie mamy szansy na własne dziecko z procedury in vitro? Możemy próbować jeszcze dwukrotnie stymulacji refundowanej przez MZ. Warto? Chyba bardziej rokują przebyte ciąże biochemiczne, poronienia, bo coś się zadziało i wtedy jest szansa, że za kolejnym razem pójdzie dobrze. Zastanawiamy się z mężem nad badaniami w kierunku immunologii i autoszczepieniami, naszym znajomym to działanie przyniosło upragnioną ciążę. Czy w Państwa klinice akceptowana jest sytuacja, kiedy para leczy się u immunologa i korzysta równocześnie z programu MZ? Proszę o szczerą odpowiedź. Zastanawiamy się również nad adopcją i zakończeniem leczenia.

Gdy zahamowanie rozwoju zarodków następuje po 3. dobie w dotychczas dobrze rozwijającym się embrionie, wówczas można podejrzewać, że przyczyna tego stanu rzeczy leży po stronie plemnika;po tym czasie włącza się genom zarodka, a więc na jego rozwój ma także wpływ jakość nasienia.Nie jest jednak wykluczone, że wpływ na wolniejszy rozwój zarodka mają także inne czynniki, choć nie zawsze są one łatwe do rozpoznania.W tym wypadku ze względu na chorobę podstawową (PCOS) można szukać przyczyny również w jakości komórek jajowych.

Jeśli czujecie się Państwo na siłach, warto wykorzystać dwie pozostałe próby – być może uda się uzyskać zarodki zdolne do zapoczątkowania ciąży. Dopóki nie wykorzystacie Państwo tej możliwości, nie będziecie wiedzieli czy miała ona szansę powodzenia. Jest to tym bardziej wskazane, że ma Pani bardzo dobrą rezerwę jajnikową. Dobrze odpowiada Pani na stymulację hormonalną, czego dowodem jest uzyskanie tak dużej liczby komórek jajowych. W opisie Państwa sytuacji medycznej nie napisała Pani nic o Pani wieku, a jest to bardzo istotny czynnik, mający wpływ na dalsze rokowania, a także na liczbę zapładnianych komórek w programie MZ. Czy z tych 17 dojrzałych komórek zapładnianych było 6, tak jak to ma miejsce u kobiet przed 35 r. ż? Jeśli tak, to ilość uzyskanych blastocyst nie jest wcale mała, a blastocysta podawana na świeżo 4BB jest dobrej jakości blastocystą i to ona rokowała najlepiej. Niestety czasem dobrze rokujące na podstawie cech morfologicznych zarodki nie zagnieżdżają się, ponieważ ich dalszy rozwój ulega zahamowaniu lub następuje dyssynchronizacja rozwoju śluzówki z rozwojem zarodka. Dopóki powstają zarodki dopóty, jest szansa na ciążę. Jak duża - można spróbować obliczyć to na podstawie kalkulatora:

http://www.novum.com.pl/pl/nowosci/jaka-szansa-na-urodzenie-dziecka-po-ivf-kalkulator-online/

Diagnostyka i terapia immunologiczna nie jest rekomendowana przy nawracających niepowodzeniach w implantacji (zagnieżdżaniu zarodków) ani przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu, ani przez Sekcję Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, nie ma bowiem ewidentnych dowodów medycznych na to, że takie działania zwiększają szansę na ciążę w kolejnych próbachin vitro. Udana ciąża u koleżanki nie jest dowodem na skuteczność takiej terapii w Państwa przypadku.

Scratching ma sens, jeśli istnieją dobrze rokujące zarodki do podania, jeśli zarodki słabo rokują co do implantacji, nie można ocenić prawdziwej skuteczności scratchingu w Pani przypadku. Proszę rozważyć histeroskopię, jeśli nie była przeprowadzana oraz odmienny sposób stymulacji, oczywiście tylko w sytuacji, w której zdecydują się Państwo na dalszą terapię oraz uznacie, że macie na to siłę i wystarczającą ilość wiary w jej powodzenie.

Najwłaściwszą decyzję dotyczącą dalszej terapii podejmie wspólnie z Państwem lekarz prowadzący. Jest także możliwość skorzystania (jeśli jeszcze nie korzystaliście Państwo) z bezpłatnych konsultacji u dr. Lewandowskiego: http://www.novum.com.pl/pl/nowosci/dr-piotr-lewandowski-zaprasza-na-bezplatne-konsultacje/

Embriolog nOvum

Powrót do forum