Jak stymuluje się pacjentki poor responder?

Od ponad 5 lat staramy się z mężem o dziecko - niestety bezskutecznie. Długo myśleliśmy, że tylko po jego stronie tkwi przyczyna (mąż ma azoo; po biopsji udało się uzyskać kilka dobrych plemników), ale odkąd korzystamy z nasienia dawcy okazuje się, że z mojej strony również jest problem. Mój problem polega na tym, że bardzo słabo się stymuluję. Co chyba najgorsze (?) paradoksalnie mam dobre wyniki badań. Z zielonej listy badań robiłam chyba już wszystko, a dodatkowo nawet AMH, Inhibina B. Najważniejsze z moich wyników FSH 7,21Ul, Inhibina B 59,9pgml, AMH 3,4. Powinnam się cieszyć, ale jestem już po 3 ICSI i 1 IVF (1 ICSI z plemnikami męża, reszta prób z dawcy). Tylko dwa razy udało nam się zamrozić po jednym zarodku. Przedostatni cykl był obfity, bo miałam 12 komórek, ale ponieważ to było IVF to nie wiem czy wszystkie były zdolne do zapłodnienia, a efektem były tylko 3 zapłodnione zarodki. Ostatni raz był na cyklu własnym, z 3 komórek tylko 1 była dojrzała. Mam wiele pytań, ale ponieważ i tak już się bardzo rozpisałam zadam dwa najbardziej mnie nurtujące: czy dla poor responder jest jakaś dobra metoda stymulacji żeby można było uzyskać kilka dobrych jakościowo komórek, i kolejne pytanie: czy w moim przypadku jest możliwe zbadanie czy być może organizm odrzuca zarodki? Dodam jeszcze, że od urodzenia chorowałam praktycznie do 6. roku życia i faszerowano byłam przeróżnymi lekami (antybiotykami),m.in. Zidaten, Polbicylina, Encorton, Izoniazyd, Fenicort. Teraz praktycznie w ogóle nie choruję. O ile dobrze pamiętam przez ostanie 8 lat tylko raz chorowałam na grypę 3 dni, mimo iż przebywam wśród chorych ludzi, nie tylko współpracowników, ale również klientów. Pewnie powinnam być zadowolona, ale być może mój organizm jest tak uodporniony, że teraz odrzuca wszelkie obce organizmy żywe. Najgorsze jest to, że lekarz zaleca mi jeszcze tylko dwa podejścia ze względu na duże obciążenie organizmu(brałam maksymalne dawki hormonów prawie przy każdej stymulacji). Czuję, że mój czas dobiega końca, a tak naprawdę nie mogę zrobić nic, by to zmienić.

Nie każda próbain vitrokończy się sukcesem, nawet ta o największej szansie na ciążę. W chwili obecnej medycyna nie ma wpływu na rozwój zarodków, trzeba cierpliwie próbować dopóki nie trafi się na ten prawidłowyembrion, który będzie zdolny do zapoczątkowania ciąży. Dopóki jednak komórki jajowe powstają w jajnikach, dopóty jest szansa na ciążę. Zastosowanie estradiolu w fazie lutealnej przed właściwą stymulacją u pacjentek słabo odpowiadających na stymulację, może poprawić zarówno ilość, jak i jakość komórek jajowych (tzw. protokół EPP -Estradiol Priming Protocol).

Embriolog nOvum

Powrót do forum