Dlaczego żałuję, że tak późno trafiliśmy do Novum
Po niespełna siedmiu latach starań, dzięki dr. Piotrowi Lewandowskiemu oraz wspaniałemu zespołowi lekarzy i położnych, oczekujemy na mały cud. Chciałabym podkreślić, że Novum nie było pierwszą kliniką, do której trafiliśmy – i bardzo żałuję, że tak późno. Wcześniej przeszliśmy trzy procedury IVF w innej klinice, które łącznie zajęły nam dwa i pół roku. W Novum wystarczyło niewiele ponad sześć miesięcy, by doszło do szczęśliwego transferu.
Chcę zaznaczyć, że w Novum wszystko od samego początku było na zdecydowanie wyższym poziomie niż w poprzedniej klinice. Po pierwsze, aspekty medyczno-laboratoryjne – w Novum z jednej procedury pozyskaliśmy więcej zarodków niż w ciągu trzech wcześniejszych. Po drugie, forma pracy – tutaj lekarz ma ogromne wsparcie położnych, dzięki czemu pacjentka czuje się doskonale zaopiekowana, a cały proces przebiega bardzo sprawnie. Kolejnym atutem jest to, co nazywam „aspektem bezpieczeństwa psychologicznego” – klinika dba o każdy najmniejszy szczegół, aby pacjentka czuła się komfortowo: od kompleksowej opieki medycznej, przez kanapkę i ciepłą herbatę po punkcji, aż po zdjęcie zarodka po transferze. Urzekła mnie także pani oprowadzająca po klinice pary odwiedzające ją po raz pierwszy.
Chciałabym z całego serca podziękować panu dr. Piotrowi Lewandowskiemu za kompleksową opiekę oraz pani dr Annie Zygler-Przysusze za optymistyczne podejście podczas transferu i za to, że swoim poczuciem humoru potrafiła łagodzić nieco sceptyczne nastawienie dr. Piotra.
A.
Wrocław, Szczęśliwa pacjentka
lekarz prowadzący:
lek. Piotr Lewandowski