Izabela

Witam wszystkich ♡
Moja historia jeszcze nie ma szczęśliwego końca – choć moje podejście w tej dziedzinie niesamowicie się zmieniło i upatruję wiele mniejszych 'szczęść’ i sukcesów:) Każda nowa informacja, każde małe osiągnięcie… Jestem w procedurze in vitro już drugi rok…, lecz w klinice nOvum od września ubiegłego roku. Żałuję jednego – ze to nie była moja docelowa klinika od razu. Mam porównanie, można powiedzieć, że jestem 'starą wyjadaczką’ 😉 więc naprawdę wiem co mówię. In vitro samo w sobie jest trudną drogą, wyborem … jest walką, w której nie wiemy do samego końca jakie będzie docelowe jej zakończenie. Ale jest jednocześnie piękną walką o marzenie♡.
Jestem po 9ciu transferach (w tym 6-ciu z poprzedniej procedury) – ale dopiero tutaj, w nOvum zaznałam opieki, profesjonalizmu, nowej nadziei i woli do walki… Już po pierwszym (świeżym) transferze tutaj udało się i byłam w ciąży biochemicznej. Niestety – nie udało mi się jej utrzymać… – ale dla mnie był to niesamowity sukces. To wielki dowód na to, że jednak jestem zdolna by w ciążę zajść… – choć bolało, wiadomo… – bo myślałam przez chwile, że ten piękny cud wreszcie nas dotknął… to i tak zapamiętałam to niesamowite uczucie szczęścia i przekształciłam w motor napędowy… Bo ciągle mamy nadzieję… Dziś mam transfer następnego wojownika! Proszę trzymajcie za Niego i za mnie kciuki! :)))))))♡♡♡♡
Wiem jedno – lepszych lekarzy nie mogłam sobie wymarzyć. Dziękuję Pani dr Katarzynie Kozioł. Jest Pani aniołem na ziemi. Lekarzem na najwyższym poziomie, a przy tym człowiekiem z empatią, sercem. Dziękuję także dr. P. Lewandowskiemu. Wiem, że nie mogłam znaleźć się w lepszych rękach, jeśli chodzi o wykonanie transferów. Wiem, że zawsze walczycie z całych sił. Dzięki Waszym umiejętnościom, wiedzy oraz atmosfery, która robi tak 'wiele dla głowy i duszy’ w te ważne dni… my pacjentki możemy czuć tylko spokój o szczęście, że jesteśmy właśnie w tym miejscu. I że robimy naprawdę wszystko by się udało ♡♡♡♡
Powrót do historii pacjentów